Przebieg rywalizacji w poprzedniej serii spotkań był jasnym sygnałem dla naszego zespołu, że w kolejnym pojedynku z rywalem prezentującym podobna jakość będzie równie trudno o zwycięstwo. Tak też wyglądało dzisiejsze starcie z Błękitnymi Przyborów, które zakończyło się remisem 2:2
Pierwsze momenty meczu pokazały, że ten pojedynek nie będzie łatwy dla żadnej z ekip i dla każdego z osobna zawodnika będzie to pojedynek pełen walki i nieczystych zagrań. Ten kto przyszedł obserwować poczynania tych dwóch zespołów z zamiarem uświadczenia składnej, finezyjnej gry pełnej bramkowych okazji musiał obejść się smakiem. Z biegiem czasu klarowała się przewaga gospodarzy. Zaczęli łapać swój rytm gry, który mógł a w zasadzie powinien był przerwać Dariusz Nowak ale zmarnował wyborną szansę do zdobycia gola. Tak świetna okazja nie mogła przejść bez echa. „Słowo stało się ciałem” czyli stare piłkarskie porzekadło „niewykorzystane sytuacje się mszczą” i tym razem znalazło swoje zastosowanie. W 11 minucie z pozoru niegroźne dośrodkowanie z rzutu wolnego sprawiło sporo problemów naszym defensorom, którzy nie potrafili wybić niezbyt mocno lecącej piłki. Robert Grzesicki mimo ofiarnej interwencji również nie potrafił jej zastopować i przegrywamy 0:1. Ta sytuacja można śmiało stwierdzić, że ustawiła przebieg reszty części pierwszej połowy. Błękitni byli drużyną po prostu lepszą i po jednej z kolejnych stworzonych sytuacji powinni byli kończyć pierwsze 45minut z dwubramkowym prowadzeniem. Do przerwy nic się jednak nie zmieniło i przegrywamy 0:1
W przerwie meczu doszło do kilku roszad taktycznych w jedenastce naszego zespołu. Pozycjami na boisku zamienił się Łukasz Kurzydło z Krzysztofem Dzięglem, przez co gra zyskała na jakości w drugiej linii nie tracąc przy tym balansu w formacji obronnej. Dodatkowo Piotra Szota zastąpił Bartłomiej Gurgul i ta zmiana była prawdziwym strzałem w dziesiątkę naszego szkoleniowca. W 50 minucie rajd prawym skrzydłem przeprowadził Krzysztof Dzięgiel, który precyzyjnym podaniem obsłużył Gurgula. Bartek dosyć szczęśliwym „dotknięciem” sprawił, że piłka przekroczyła linię bramkową. Ta akcja była punktem zwrotnym w tym pojedynku. IVA swoją postawą zaskoczyła wyraźnie zdezorientowanych zawodników z Przyborowa. Niestety taki stan rzeczy trwał do mniej więcej 60-tej minuty, kiedy to Błękitni znów zaczęli łapać wiatr w żagle. W 70 minucie to jednak my wychodzimy na prowadzenie! Marek Kowalski zdecydował się na indywidualną akcję i z niemal połowy boiska uciekł wszystkim obrońcom a następnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Chwilę potem Marek w kolejnej okazji oko w oko z golkiperem powinien był zdobyć swojego kolejnego gola ale tym razem przegrał pojedynek. Radość naszych zawodników z objętego prowadzenia trwała zaledwie 6 minut. Wtedy to kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się pomocnik Błękitnych i wyrównał stan rywalizacji na 2:2. Ostatnie kilkanaście minut upłynęły pod znakiem wymiany ciosów z obydwu stron. Każda z drużyn w stworzonych przez siebie sytuacjach mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów.
Błękitni Przyborów 2:2 IVA Iwkowa
Bramki: 50’ B. Gurgul, 70’ M. Kowalski- 11’,76’ Błękitni
Żółta kartka: K. Dzięgiel
Skład IVY: R. Grzesicki, Ł. Zapiór, K. Dzięgiel, J. Motak, W. Grzymek, D. Nowak, Ł. Kurzydło, P. Szot (46' B. Gurgul), A, Dziedzic, A. Pachut, M. Kowalski
Ławka rezerwowych: B. Gurgul, K. Tucznio
